„Jestem m.in. kierowcą, rozjemcą wojen i organizatorem imprez” Wywiad z Aleksandrą Tyl

Kochani!

Marika z bloga Biblioteka Słów przeprowadziła wywiad z Aleksandrą Tyl – autorką m.in. uwielbianej przez czytelników serii książek z porami roku w tle („Magiczne lato”, „Karmelowa jesień”, „Anielska zima” oraz zapowiedziana na wiosnę…”Szalona wiosna”). Spójrzcie, co opowiedziała o sobie!

Biblioteka Słów: Jakie towarzyszy Pani uczucie podczas pisania?
Aleksandra Tyl: Kiedy zaczynam nową książkę jest to zwykle euforia, coś na kształt podekscytowania czekającą mnie pracą, którą uwielbiam. Potem, gdzieś w połowie, nadchodzi kryzys, zmęczenie, znużenie. Mózg pracuje szybciej niż palce, stukające w klawiaturę. W głowie ta książka już dawno została skończona, podczas gdy wciąż nie jest napisana. Na szczęście, kryzys mija i znów pojawia się euforia, tym razem spowodowana tym, że jestem już coraz bliżej ukończenia. A potem, po postawieniu ostatniej kropki, zazwyczaj przychodzi zwątpienie, czy to co napisałam jest dobre, czy spodoba się czytelnikom. Wtedy muszę tę książkę odłożyć na jakiś czas, żeby wyciszyć emocje, żeby się do niej zdystansować i potrafić przeczytać ją na chłodno.

Biblioteka Słów: Czy w czasach szkolnych nauczyciele zauważali Pani talent pisarski?
Aleksandra Tyl: Tak. Uważam, że miałam dużo szczęścia, ponieważ to właśnie w szkole średniej polonistka odkryła, że posiadam talent do pisania i zachęcała mnie do aktywności w tym zakresie, do rozwoju. Stworzyła dla mnie indywidualny program, w którym więcej niż inni czytałam i więcej pisałam. Zadbała też o to, by nauczyciele z przedmiotów, w których nie byłam orłem, przymykali oko na moje niedociągnięcia, żebym mogła rozwijać swój talent, a nie boksować się na przykład z chemią. W tamtych czasach takie podejście było rzadko spotykane, tym bardziej więc doceniam to, że trafiłam na taką osobę.
Jako ciekawostkę dodam, że wtedy, choć bardzo lubiłam pisać i z przyjemnością szlifowałam tę umiejętność, nie wiązałam z pisaniem przyszłości. Miałam zupełnie inne marzenia. Chciałam na przykład zostać reżyserem filmowym.

Biblioteka Słów: Czy to prawda iż lubi Pani muzykę hiszpańską? Jeśli tak to jaki wokalista/ka jest Pani zdaniem najbardziej przemawiający do duszy człowieka?
Aleksandra Tyl: Hiszpańskie rytmy lubię od zawsze, co zresztą znalazło odzwierciedlenie w „Karmelowej jesieni”, której akcja częściowo rozgrywa się w Sewilli, a jej drugoplanowymi bohaterkami są tancerki flamenco. Na co dzień jednak słucham różnej muzyki, a wśród moich ulubionych twórców są m.in. Amy Winehouse, Caro Emerald. Zdarza mi się słuchać klasyki albo jazzu, jednak głównie wtedy kiedy jestem sama i potrzebuję się wyciszyć. W takich momentach najczęściej sięgam po płytę Leszka Możdżera.

Pełny tekst wywiadu dostępny TUTAJ